Witamina C jest najczęściej używanym suplementem diety na świecie.
Dzieje się tak za sprawą potwierdzonych naukowo korzyści płynących z zastosowania witaminy C.
Świnki morskie, niektóre naczelne, jak goryle czy szympansy, część nietoperzy i ludzie to jedyne gatunki zwierząt, których organizmy nie wytwarzają własnej witaminy C, wielu naukowców uważa zatem, że ta nieumiejętność to luka w naszym oprzyrządowaniu genetycznym.
Jeśli przeliczymy jej ilość w organizmach zdrowych zwierząt, które same się w nią zaopatrują, na warunki naszych organizmów, stwierdzimy, że człowiek potrzebuje jej znacznie więcej, niż 75 mg (80mg w Polsce) w ciągu doby, jak przewidują wskazania dziennego spożycia GDA - Guideline Daily Amounts (np. RDI lub RDA), opracowane przez naukowców z różnych instytucji zdrowotnych.
Co ciekawe, wraz ze wzrostem zapotrzebowania, rośnie też tolerancja naszego organizmu na coraz większe dawki witaminy C.
Żeby przyjąc wieksze porcje witaminy C i tym samym nie narazić sie na podrażnienie żołądka lub biegunkę należy przyjąc witaminę C w postaci askorbinianu sodu a nie kwasu askorbinowego.
Obecnie najlepiej przyswajalną formą witaminy C i powszechnie dostępną jest liposomowa postać.
Liposomy są idealnymi "pojemniczkami" na składniki odżywcze, z wielu powodów. Chronią swój "ładunek" przed strawieniem, zanieczyszczeniami i zniszczeniem przez enzymy, żółć, soki trawienne czy krew.
Działa to w obie strony:
substancje zawarte w liposomach nie mogą reagować z żadnymi innymi związkami, do czasu gdy zostaną "uwolnione". Ze względu na ich mikroskopijny rozmiar, uważa się, że produkty liposomalne przechodzą bez szwanku przez jelito cienkie, gdzie są wchłaniane przez limfę i wraz z nią doprowadzane do wątroby.
Znajdujące się tam komórki rozbijają liposomy, uwalniając ukryte w nich składniki odżywcze, które teraz mogą zostać rozprowadzone po całym organizmie.